bo ważne jest to co TU i TERAZ

piątek, 1 kwietnia 2011

nowe miejsce, nowy tytuł

Zmieniłam tytuł bloga. Wcześniejszy pochodził z piosenki Elvisa którą bardzo lubię. Ale oznaczał oczekiwanie, że coś się stanie 'lada dzień'. A ja już nie mam zamiaru czekać. Dlatego zmieniłam tytuł a moją myślą przewodnią będzie, że 'ważne jest to co TU i TERAZ :) I może w końcu przeczytam "Potęgę teraźniejszości" :)

Dzisiaj piątek... Miniony tydzień był wyjątkowo ciężki, chyba jeszcze nigdy nie odczułam tak dotkliwie skutków przesunięcia wskazówek zegarka godzinę do przodu. Już dawno nie musiałam odsypiać popołudniami. Ale poza tym miałam w tym tygodniu prawie 3-dniowe szkolenie i to była rewelacja. Podstawa, to kompetentny couch, a taki nam się trafił tym razem. Szkolenie było z zakresu zarządzania, ale najlepsze jest to, że wiele z tego, o czym mówiliśmy można stosować i w pracy i w życiu prywatnym. No to zobaczymy, jak mi pójdzie... ;)

Zanosi się na prawdziwie wiosenny weekend, chyba umyję okna, bo wyglądają jakby je 101 dalmatyńczyków dotknęło nosami. I chyba znowu zrobię podjeście do allegro, mam parę rzeczy, może pójdą na wiosnę, przydałoby się trochę grosza. Premia i zwrot z podatku wystarczyły na długi, całe szczęście, ale poza tym szału nie ma. Dobrze że Piotrek znowu pracuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz