bo ważne jest to co TU i TERAZ

sobota, 2 czerwca 2012

I tak oto minął sobie maj, bez słowa wzmianki z mojej strony. A to trochę niesprawiedliwe, bo to taki piękny miesiąc. Było kilka pięknych dni, wręcz upalnych i wywołałam już pierwsze piegi ;) Rozpoczęłam też sezon rowerowy: dwa tygodnie temu odbył się kolejny rajd rowerowy, a w minionym tygodniu trzy razy jechałam do pracy rowerem. I mam zamiar jeździć jak najczęściej, aż do jesieni.

Z okazji Dnia Matki córka zrobiła mój portret:



Kochane dziecko - zrobiła mi ładniejszy nos! :) Dostałam też od dzieci suszarkę do włosów, bo poprzedniczka dokonała żywota, a ostatnia jaką mieliśmy w domu przegrzewała się i sama wyłączała.
Z okazji Dnia Dziecka ja najchętniej spędziłabym czas z dzieciami jakoś fajnie, ale pogoda totalnie nie dopisała. Dostali więc na razie po słoiku nutelli.
Za niecałe 4 tygodnie koniec roku szkolnego. Jasiek nadal utrzymuje dość dobry poziom, nie powinno być miernych na koniec roku. Liczę też na 4 z niemieckiego ;) Natomiast Dominika ma szansę na stypendium burmistrza w nagrodę za wyniki w nauce. Byłoby super gdyby je dostała, można by wydać te pieniądze zgodnie z przeznaczeniem, ponieważ w przyszłym roku szkolnym Dominika będzie potrzebowała instrumentu klawiszowego do szkoły muzycznej, a to niemały wydatek. No ale zobaczymy.

A w pracy... nieogar i zapierdziel ;)