Robaki jutro wracają. Zastanawiam ile musiałoby ich nie być, żebym się mocno stęskniła. Chyba jeszcze z jeden tydzień... ;) Ale wtedy mogłabym się przyzwyczaić ;))) Dzwonię do Iki i pytam, czy cieszy się, że jutro wraca, a ona na to: tak sobie..... Jasiek pewnie też tęskni... za swoim komputerkiem ;) Wróci robienie kolacji, sprzątanie po nich, pranie, zmywanie, wysłuchiwanie, że się nudzą itd. A będą się nudzić, bo jeśli wezmę urlop w lipcu, to tylko tydzień i to pod koniec. Także od jutra koniec mojej laby!
Odliczam godziny do koncertu. Szkoda tylko, że pogoda będzie marna: kurtka przeciwdeszczowa i kalosze jak najbardziej wskazane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz