To sobie zaplanowałam na długi weekend. Jutro rano startujemy do kurortu: ja i rowerek. Zostaję na noc lub dwie. W piątek pojadę sobie zobaczyć wschód słońca, mam zamiar napić się porannej kawy w ogrodzie, poleżeć na plaży bez skrupułów :) Wrócę w piątek wieczorem lub w sobotę, bo ma być coraz ładniejsza pogoda i może być mi szkoda wyjeżdżać. Ale w sobotę po południu znowu jedziemy do Dominiki nad jezioro, a niedzielę wracamy razem z nią stamtąd. Na pewno też będzie fajnie :)))
Na razie po przyjeździe dzisiaj z pracy i po 3 dniach pracy po urlopie - padłam. Zanim padłam podziwiałam jeszcze widok, jaki mam z łóżka przez okno:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz