bo ważne jest to co TU i TERAZ

piątek, 29 lipca 2011

Znowu dwa tygodnie przerwy od ostatniego wpisu. Czas mi mija tak szybko!

Pogoda do bani i dzieciaki się nudzą. Zapisałam Dominikę na zajęcia plastyczne w moim rodzinnym mieście i dzięki temu usamodzielnia się dziewczę dojeżdżając busem. Przydały się kilometry zrobione na piechotę, bo się przynajmniej potrafi odnaleźć w mieście i jestem z niej dumna. Będzie jak znalazł, gdy zacznie od września dojeżdżać do szkoły muzycznej. Jak wspomniałam pogoda nie pozwala za bardzo na korzystanie z odkrytych zbiorników wodnych więc w trójkę ze wspólną koleżanką wybrały się moje Robaki busem do kurortu na basen! Tu się przydało zamiłowanie Dominiki do korzystania z mapek (chodzący GPS) oraz nasze wspólne spacery, bo często nawet jeśli pojechaliśmy samochodem do kurortu, to często zostawiałam go na parkingu i dalej chodziliśmy pieszo. Ale się robią samodzielni... Jak już raz sobie przetarli szlak, to już teraz nie usiedzą na miejscu ;)

Cały mijający tydzień chciało mi się spać po powrocie z pracy, ale to może dlatego, że w pracy było bardzo intensywnie. Sezon urlopowy, to jest coroczny koszmar. Ale ten aspekt ma również dobrą stronę, mianowicie taką, że dzisiaj ja zaczynam urlop :) Plan jest taki, że jedziemy do maminy na działkę, tylko czy ta pogoda się poprawi najpóźniej w niedzielę? Bo nie uśmiecha mi się kwitnięcie na działce w deszcz i wiatr :( Nie musi być upałów, byle nie padało. Bierzemy rowery, rolki, karnet na basen i będziemy aktywnie wypoczywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz