bo ważne jest to co TU i TERAZ

niedziela, 3 marca 2013

Dzisiaj był fantastyczny dzień. Odkąd mam urlop, czyli od czwartku, świeci piękne słońce, niebo błękitne. Wczoraj pod wieczór zaczęło trochę wiać i padać i pomyślałam, że dzisiejsza kąpiel morsów zacznie się już przed wejściem do wody ;) Wstaję rano a tu znowu słońce i piękne niebo. Tylko nadal wiało. I ten właśnie wiatr dostarczył mi nowych wrażeń przy kąpieli. Przyznam, że myślałam że nie dam rady - zimna woda powoduje początkowo lekkie zapowietrzenie się, ale teoretycznie można z niej wyjść, żeby "dojść do siebie", natomiast dzisiaj nie wiedziałam jak się ratować, bo poza wodą był bardzo zimny wiatr w pakiecie :) Ale jakoś to przetrwałam i potem mogłam oddać się skakaniu przez fale. Humor mi się wreszcie poprawił gruntownie po tym jak mi się popsuł w piątek z powodu bezsensownego uszczuplenia mojego portfela o 100zł. Do tego całkiem udane zakupy z Dominiką i ogólnie: kocham to miasto!

Urlop mam do środy, poniedziałek i wtorek mam już zaplanowane. Jutro wybieram się do fryzjerki i na cmentarz, bo dawno nie byłam, a jutro imieniny taty. Chciałabym też aby na pomniku było jego zdjęcie i jutro będę to załatwiać. Po południu czekają mnie zakupy z Jaśkiem... Mam nadzieję, że mój portfel to wytrzyma ;)
Natomiast we wtorek wreszcie umyłabym okna na wiosnę, bo słońce jest w tej kwestii bezlitosne :)
W środę do pracy, ale potem w czwartek mam znowu plany wyjazdowo-szkoleniowo-towarzyskie :) Do tego mam też plan, aby zobaczyć na czym polega trening z kettlebell.

Oby mi się tylko za bardzo nie spodobało, bo ciężko by było dojeżdżać 30 km na takie treningi...


1 komentarz: