bo ważne jest to co TU i TERAZ

niedziela, 6 stycznia 2013

moje prywatne Kilimandżaro...

...dzisiaj osiągnęłam! Tym właśnie dla mnie miało być zdobycie się na odwagę aby wejść o tej porze roku do Bałtyku razem z morsami.
Dzisiaj kolejny raz przekonałam się, że naprawdę mało wiemy o tym, na co nas stać. Kiedyś w życiu bym nie pomyślała, że będę  5 rano jeździć do pracy rowerem. Ale jeszcze bardziej bym nie pomyślała, że wejdę do morza w styczniu :)
Dodam tylko, że w tym wszystkim chodzi o przyjemność lub satysfakcję. Dlatego nie podejrzewam siebie o np. skok ze spadochronem, ponieważ z wiekiem też dowiaduję się, gdzie są moje granice ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz