Myślałam, że jak się już raz odważyłam wejść do wody zimą, to dalej będzie z górki. Z rosnącym niepokojem obserwowałam jednakże zmiany w pogodzie i zapowiedzi mrozu oraz śniegu, tracąc szybko złudzenia, że będzie tak jak ostatnio. I znowu się trzeba było nastawiać psychicznie na wejście do wody, tym razem na mrozie i w śniegu... Ale i w słońcu :)
Ale udało się, zrobiłam to!
Teraz czuję się pełnoprawnym morsem, oby tylko mi kły nie wyrosły ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz